3 lutego 2023 roku Autor: Małgorzata (Członek Instytutu Świata Słowiańskiego, tłumacz z języków japońskiego, angielskiego i polskiego, bloger) Szanowni Państwo, witam serdecznie!
Chciałabym napisać parę słów o zwyczaju japońskim obchodzonym na początku lutego. Nazywa się „setsubun” (odzielenie, rozdzielenie pór roku). W tym roku główne uroczystości odbywały się 3 lutego (czasami są 2).
W Polsce mamy święto Matki Bożej Gromnicznej, zwane również świętem Ofiarowania Pańskiego, celebrowane 2 lutego (w Kościołach wschodnich 15 lutego). Ludzie idą z gromnicami do kościoła, modlą się i ...tyle. Chyba jednak niewielu z nas zastanawia się nad pochodzeniem święta. Początek lutego dla Słowian zachodnich i wschodnich stanowił mniej więcej środek zimy oraz zwiastował nadejście wiosny, a dla Słowian południowych - początek wiosny. Jeżeli Państwo zobaczą na znaczenie znaków, japoński „setsubun” znaczy dokładnie to samo.
Prawdę mówiąc, pierwotny cel „setsubun” był troszeczkę inny, nazwa również. Zwyczaj ten przybył do Kraju Wschodzącego Słońca z Chin w VIII wieku, kiedy to Japonia przejęła wiele, nie tylko obrzędów, ale rownież trendów myślowych czy „nowinek technicznych”. W pierwszych dniach lutego odprawiano rytuał zwany „wypędzanie zła”. Owym złem były różne choroby, niepowodzenia, nieszczęścia, a jego symbolem - diabeł. Odpędzanie tego zła pozostało do dziś jako jeden z obrzędów święta „setsubun”. Powtarzane jest wtedy przysłowie: „Diabeł na zewnątrz, szczęście do środka”.
„Setsubun” w obecnej formie ukształtował się w okresie Muromachi. Wówczas to dodano nowy obrzęd, mianowicie „rozrzucanie fasoli” (mamemaki). Związany jest z legendą z X wieku, wg której pewnien mnich odsunął od siebie zło rzucając w diabła prażonymi ziarnami fasoli. W tym momencie znowu trochę o języku japońskim. Znak „mame” znaczy „ziarno fasoli”. Słowo mame można pisać na kilka sposobów, używając różnych znaków, których znaczenie jest inne, jednak czyta się taka samo „mame”. Innym znaczeniem mame jest „oko diabła”. Kojarzone jest również z wymową słowa „zniszczenie diabła”.
W czasie „stesubun” ludzie idą do świątyni, by pomodlić się o szczęście (w nadchodzącym roku - według starego kalendarza, obecnie jednak nikt tego nie łączy) i aby złapać rozrzucane ziarna fasoli. Na balkonikach świątynnych ustawiają się rozrzucający ziarna, a ci, co chcą je „upolować” gromadzą się przed budynkiem. Przynoszą ze sobą siatki i nadstawiają tak, żeby wleciało do nich jak najwięcej ziarenek. Potem je zjadają.
Ziarna fasoli sprzedawane są w sklepach pod różną postacią przez cały rok. Japończycy uwielbiają je na słodko, często oblepione cukrem. Przyznam szczerze, że tego ich przysmaku niestety nie lubię. Najwięcej sprzedaje się ich podczas „setsubun”. Drugim bardzo ważnym jedzonkiem, które należałoby zjeść w tym czasie to „ehōmaki”. Ciężko to przetłumaczyć, podam dosłowne znaczenie: „rolka zwinięta w szczęśliwym kierunku”. To rodzaj „futomakizushi” - grubo zrolowanego sushi. W takim grubym sushi powinno znaleźć się 7 składników, ponieważ siódemka przynosi szczęście. Do głównych należą: kanpyō (suszone paski tykwy butelkowej), jajko, węgorz i grzyb shiitake. Każdy składnik ma ważne znaczenie.
Dobrze, już nie będę Państwa zanudzać. Dzisiaj tyle. Proszę obejrzeć fotki. Poszłam do świątyni bez siatki, nie wiedziałam, co zrobić, ale otworzyłam plecak i wpadło mi trochę ziaren.
Serdecznie pozdrawiam!
Comments